4-ech scian szarość
Komentarze: 3
Zgasiłam papierosa.
Dym w powietrzu unosił się jeszcze jakiś czas.
Otworzyles okno -nie lubiłes tego zapachu.
Tak jak i ja zapachu zimy.
Wiatr wpuscil do pokoju zimna bryzę.
Zapach uleciał.
I Ciebie już nie ma.
Wyleciałes razem z nim.
Trwalo to sekund parę
Czas pomiędzy.
Zamknęłam za Tobą okno.
Siedzę w pokoju sama z niebieską zapalniczką.
I czekam,
aż znów nadejdzie okazja.
Aż znów ktoś na ulicy spyta się
"chcesz peta?"
I otworzy okno mego serca.
ciesze sie, ze okno zamknelas. Niebezpieczne wonie nie wymieszaja sie przynajmnhiej z milym, hermetycznym zapachem Twojego domu.
Dodaj komentarz