Archiwum grudzień 2004


gru 20 2004 Odzywam sie...no naprawde :)
Komentarze: 3

No jak zwykle troche sie pozmienialo..i jak zwykle nie bardzo chce mi sie to wszystko opisywac :D Semestr zaliczylam i jestem z siebie dumna, serio jak nigdy :) Wywalili Pudziana...jedynego wporzo nauczyciela :( Jedyny ktory gadal o sexie normalnie i o spiralkach i wogole hihi:) Mowilam ze moja szkola jest pier***nieta czy jeszcze nie? jak nie to mowie po stokroc..:/ No comment co sie tam dzieje, ale od jutra wolne...wreszcie odetchne przemysle wiele rzeczy..stesknie sie za paroma osobkami..:) Chyba mam przyjaciela...mowilam ze troche sie pozmienialo..mam pelno watpliwosci, decyzji do podjecia..tylko ze nie mam najmniejszej ochoty ich podejmowac..nie chce mi sie juz zastanawiac..zostawie wszystko swojemu biegowi..nie mowie zapomne ale niech zycie sobie idzie dalej sama jestem ciekawa jak sie wszystko potoczy :D Jak tylko ingeruje w cos to wychodzi inaczej niz oczekiwalam, czesto sie ostatnio rozczarowuje..moze sobie za duzo wyobrazam , ale mam zbyt wielkie oczekiwania marzenia..Jakos tak dziwnie..
Ale teraz jest ok..wszystko leci jak chce, ja staram :) sie w to nie ingerowac..zobaczymy jak zycie sie bedzie mna bawic, oczywiscie nie na wszzystko pozwole, ale niech rozwinie swoja inwencje tworcza:) ale wlasciwie nasze zycie to los ktory ksztaltuja nam osoby otaczajace nas no i my sami..Gadam bzdury..i co z tego hehe...:D  Bzdury nie bzdury..moje :) Sarus wredna malpoo..ja ci mowie ze to sie nie skonczy..wspomnisz moje slowa..mowie jak moja babcia hehe..:P A i chyba zaczynam ufac kilku osobom ale naprawde..wreszcie..zaczynam ufac...jakie to mile uczucie moc powiedziec to co sie czuje i nie czuc strachu czy to wyjdzie i wogole..nie chowac w sobie calej zlosci agresji radosci..zaczynam jeszcze nie ufam na 100 i nie zaufam zbyt szybko..Chyba skoncze z blogiem..zamkne z nim pewien rozdzial..
jak to wszystko czytam od poczatku to same bzdury, niespelnione marzenia..jeszcze pomysle...
                   
"Nie mow ze dla ciebie zycie sie nie liczy,
bo jest ono smakiem przekletej goryczy.
Itym soczystym zalem polewa do znudzenia,
by juz nastepnego dnia spelnily sie wszystkie skardzione marzenia."

patusia_gdansk : :
gru 09 2004 Bajka....
Komentarze: 5

Gdy gasna swiatla lamp..kiedy zostaje sama..pustka ciemnosc..tylko ja...Czasem chcialabym przerwac ta rutyne, kiedy zgasna swiatla zapalic swoje wlasne..takie ktore plynie z serca obojga osob..takich ktore sie kochaja..Czasem tego chce...ale nie mam...budze sie sama...zasypiam tez..sniadanie robie sama i sama je jem...siedze i nie mam do kogo sie odezwac..samotnosc..tak bardzo jej nie chce..ale ona tak bardzo mnie pragnie..i nie ma nikogo kto by kazal jej odejsc..Nie zalezy mi..bo milosci i tak nie ma..bo to tylko bajka..Gdzie ksiaze przyjezdza na koniu..Moja bajka nie ma ksiecia, nie ma konia i nie ma tez krolewny..jest tylko pusta dziura..po nich..widzisz nawet oni mnie nie chcieli...zostala tylko ta wierna samotnosc....

patusia_gdansk : :
gru 03 2004 ...Mysli...Wolne...Moje?!?! Nie wiem...
Komentarze: 11

Nie bede sie wykrecac brakiem czasu badz wielkimi problemami..winny nie obecnosci notki na meisciac grudzien jest brak checi ze strony autorki..Brak checi to pisania, czytania, chodzenia, jedzenia no i do zycia. Wstaje rano, codzien, no i zastanawiam sie czemu to robie..czemu nie moge tylko spac..:P Mialam kilka dni temu strasznie realny sen, jestem prawie pewna ze jesli nei zmienie sie to spelni sie on prawie 100%..nawet niektore szczegoly mysle ze spelnai sie naprawde..kurcze to tak jakbym miala wizje..nie oszalam ani nie musze isc do doktorka na sofe..naprawde tak czuje..Niewazne...i tak nie mam komu o tym opowiedziec..Nawet jak czytam tego bloga teraz to nie poznaje sie, wlasciwie moze sie powtarzam, ale nie znam siebie..na tyle ze przewidzialabym moja reakcje, zachowanie. Czasem lapie sie na tym ze nie mam kontroli..bezwiednie, bezladnie robie cos co jest kompletnym moim przeciwienstwem..przynajmnije przeciwienstwem tej osoby ktora zdaje mi sie ze jestem..Chcialabym otworzyc kiedys oczy, juz w nowym swiecie...po pierwsze chcialabym tam byc! po 2 otworzyc i poczuc sie wreszcie szczesliwa, nie bac sie, nei czuc strachu, zlosci. Nie rozczarowywac sie znowu..Obiecuje sobie i nie dotrzymuje slowa...obiecuje sobie zmiane na lepsze naprawde prawdziwa zmiane..Tylko czemu nie moge zadnej z nich spelnic? Moglabym to wszystko tak latwo i szybko skonczyc, wiec co mnie jeszcze trzyma..co to za sila ktora nie pozwala mi sie uwolnic? Czemu nie moge zaznac spokoju? Moze mam jeszcze cos znaczyc, moze mam komus pomoc, uratowac czyjes zycie..bo po co by trzymac i ratowac mnie, tak mala i szara istotke bez celu, tak poprostu? Przeciez to nie ma sensu...Ale co ma teraz sens...nic..Sila ktora mnie trzyma to ja...bo tak naprawde czym jest spokoj i szczescie..jak mam je zaznac kiedy mnie nie bedzie..zapominam ze nie mozna uciec..przed soba..a to ja wlasnie trzymam siebie tutaj nadal wsrod was..bo prawda jest taka ze tak bardzo chcialabym nic nie czuc a zarazem tak bardzo chce zyc....Pragnienie jest tak silne, tak trwale ze nie moze nad nia wygrac nawet Diabel...choc kusi..to Bog trzyma, daje sile...na kolejny dzien..Bo tak naprawde kazdy nawet ja bardzo pragnie ZYC :)

patusia_gdansk : :