Komentarze: 1
No wiec..raniutko wstalam a raczej raniutko mama wywlokla mnie z lozka..bo jak to mozna tak dlugo spac..heh...mozna :) Mowi ze sniadanko..heh...okazalo sie ze po sniadanku mialam isc do sklepu..no to w tepedy ubralam sie i pobieglam no ale przedtem nie obeszlo sie bez protestow..ale i tak wyszlo ze musze..no i poszlam. Potem jak zywkle dorwalam kompa i poserfowalam troszke..:) Ale nie dlugo przyszlo mi zyc w takiej sielance bo poklocilam sie z przyjaciolka na gg...( ja jej chyba nie rozumiem) no ale mniejsza z tym bo nie bede jej tu obgadywac wkoncu to friendka :) I tak jakos zleciaj dzionek az do 17.30. Pojechalam grac w noge ze znajomkami...wrocilam troszke obolala (stalam na bramce) ale ZYJE..:) Choc bylo kilka zamachow na moje biedne zycie. Ale ogolnie bylo super i nie moge doczekac sie replayu...Teraz jeszcze troszke posiedze na necie i mykam spac bo zdeko sie zmeczylam..:)